Nawigacja off-line za granicą
Kiedy ostatnio używaliście papierowych map podczas podróży ? Nam się zdarza czasami – ale w wersjach mikro typu mapa parku krajobrazowego, szlaków w górach. Przyzwyczailiśmy się do szukania miejsc on-line – szczególnie jeśli nie są to miejsca zaznaczone od wielu lat na papierze (jak np.: Parki, Muzea) ale np.: adres apartamentu na booking.com istniejący od roku, którego nie znajdziemy na wydrukowanej mapie miasta. Takie szukanie przez internet na mapach on-line ułatwia nam wiele przeglądarek, które od razu integrują w opisie danego miejsca mapę typu google maps – wyszukujemy hotel na booking.com i później klikamy w informacje o danym obiekcie – możemy od razu wyszukać go na interaktywnych mapach, a włączony GPS w telefonie pokieruje nas do celu.
No dobra – internet – tutaj możemy wszystko – tylko co zrobić gdy nie chcemy korzystać z Internetu bo mamy mały pakiet danych, albo przebywamy poza krajami Unijnymi i włączenie roamingu danych naliczy nam wysoki rachunek ? Ja tak kombinowałam przed wyjazdem kiedyś do Kanady i Stanów – wiedzieliśmy, że:
– będziemy dużo jeździć samochodem,
– potrzebujemy nawigacji,
– wykupywanie kart miejscowych nie wchodzi w rachubę – drogo wychodziło i okazywało się, że sieć operatora nie wszędzie ma pokrycie.
I znalazłam aplikację Here We Go – działającą nawigację off-line.
Żeby działała na telefonie trzeba:
– zainstalować aplikację z google play,
– w aplikacji ściągnąć potrzebne nam mapy – to jest wada – mapy potrafią sporo zajmować miejsca (USA !!!), ale można je instalować na dodatkowej karcie w telefonie (nie zajmują wtedy pamięci SIM czy pamięci telefonu) i wyrzucać zaraz po powrocie z wyjazdu,
– ustawić wersję off line na apce.
Nawigacja działa jak normalne nawigacje on-linowe – może do nas mówić, ostrzegać przed przekroczeniem limitu prędkości. Jedynie korków na niej nie zobaczycie.
Ja mam na stałe zainstalowaną mapę Polski w telefonie właśnie na Here We Go – na wypadek nie działającego internetu w google maps.
Wadą Here We Go jest brak aktualnego info o natężeniu ruchu i sporadycznie zdarza się, że nie chce wyszukać danego miejsca (nie ma go w mapach albo jest zapisany inaczej fonetycznie) – ale zawsze można wpisać współrzędne GPS, które znajdzie.
Apka normalnie podlega aktualizacji (drogi/ trasy).
II. Drugim sposobem na nawigację bez korzystania z danych jest wyszukanie obiektu w google maps i wyznaczenie trasy – np.: na wifi hotelowym, a wychodząc z hotelu wyłączenie wifi – mapa cały czas będzie nas prowadziła (bazując na GPS) do celu bazując na załadowanych wcześniej informacjach.
Tak robiłam w Serbii – będąc pod wifi wyszukiwałam miejsca i ładowałam trasy na telefon, które potem aktualizowały się przy przemieszczaniu się.
Kiedyś w Macedonii włączyłam na chwilę roaming danych – szukaliśmy znanej winiarni – do obiektu było ok. 3 km, trasa nie była skomplikowana a rachunek za ściągnięte dane wyniósł ok. 80 PLN !
W krajach UE też trzeba pamiętać, że nie korzystamy z inyternetu jak w Polsce tylko mamy pakiety danych pisaliśmy o tym osobny artykuł. Pamiętajcie, że od czerwca w krajach UE mamy pakiety danych do wykorzystania – ale ! Koniecznie sprawdźcie u operatora jaki to jest pakiet danych na kraje Unii ! Moje 5GB w abonamencie na miesiąc w Polsce nie przekłada się na tyle samo w UE – miła Pani w T-Mobile wytłumaczyła mi, że ja mam 1GB do wykorzystania w krajach Unijnych, kolejne 4 GB mam już płatne (trochę taniej niż normalnie ale jednak). A za dane powyżej limitu krajowego (5GB) zapłacę jeszcze wyższą cenę. Sprawdźcie te informacje koniecznie bo podejście operatorów jest niestety bardzo różne (Orange chwalił się brakiem limitu).