Krótki wyjazd na Islandię – czy warto jechać na Islandię na 3 dni ?
A w zasadzie licząc przylot i wylot to wychodzi 3 pełne dni + kilka godzin. Na pewno 3 noce – czemu ja te noce liczę ? Ważne, gdyż noclegi na Islandii są zwyczajnie bardzo drogie. Poniżej przeczytacie dlaczego chociaż na krótko odwiedzić ten kraj ! My na pewno tam kiedyś jeszcze wrócimy !
Zdecydowaliśmy się na krótki 3-dniowy wyjazd na Islandię chociaż bardzo intensywny. Wiemy, że kraj zdecydowanie zasługuje na dłuższy wyjazd Jednak te 3 dni z jednej strony zachęciły nas do powrotu ale też dały mnóstwo pozytywnej energii z wyjazdu ! Poczytajcie dlaczego warto tam jechać, a szczegóły zamieścimy w kolejnych postach.
Nasze dotychczasowe artykuły o Islandii:
Islandia Złoty Krąg – Islandia dzień 1
Islandia – Laguna Lodowcowa Jokulsarlon
Zgniłe mięso rekina i Reykjavik
Daleko ale szybko i sprawnie oraz godzina w zapasie – krótki wyjazd na Islandię
Lot na Islandię trwa ok. 4h – z Polski polecimy bezpośrednio Wizz Air albo WOWAir. Lot WizzAir w piątek z Warszawy o godz. 21:30 – w sam raz, żeby wrócić z pracy i wybrać się na lotnisko. Przylot na lotnisko w Keflaviku o godzinie 23:45 – korzystna dla nas zmiana czasu (minus 1h).
Loty na Islandię nie należą do najtańszych pomimo, że lecimy teoretycznie tanimi przewoźnikami. Ceny średnio to ok. 300 PLN w jedną stronę. Warto jednak polować na promocje u przewoźników.
Lotnisko w Keflaviku nie jest ogromne. Islandia znajduje się w strefie Schengen co oznacza, że jeśli przylecieliście tylko z bagażem podręcznym to wychodząc z samolotu nie przechodzicie przez żadne kontrole i nie musicie czekać na odbiór walizki.
Większość osób wynajmuje samochód na lotnisku – formalności idą sprawnie i po paru minutach wsiadacie do auta. W nocy nie wpakujecie się w żadne korki i szybko przejedziecie w pół godziny w okolice Reykjaviku. Zresztą korki na Islandii widzieliśmy tylko raz w stolicy i były tylko w godzinach szczytu.
My w zasadzie po godzinie od wyjścia z samolotu byliśmy już w naszym pensjonacie – szybko prawda ? A nocleg był położony ok. 30 km od lotniska.
Pierwsza w nocy idziemy do łóżek i możemy spokojnie pospać godzinę dłużej (zmiana czasu).
Mamy całą sobotę, niedzielę i poniedziałek na zwiedzanie. Lot powrotny jest we wtorek w nocy – pół godziny po północy – w Warszawie lądujemy o 6:30 rano.
W kolejnych postach opiszemy kolejne dni – o pierwszym dniu czyli o Złotym Kręgu – wokół Reykjaviku poczytacie tutaj – klik., a jeśli zastanawiacie się jakie atrakcje są najlepsze to zajrzycie do artykułu zachwycająca Islandia atrakcje które musisz zobaczyć.
1 dzień urlopu – krótki wyjazd na Islandię
Oczywiście, że noc w samolocie powrotnym do Warszawy to nie spanie we własnym łóżku czy hotelu ale coś za coś ! Poza tym po intensywnych 3 dniach, w tym podziwianiu niesamowitych widoków i po dotlenieniu świeżym powietrzem (o czym niżej) będziemy spali nawet w pozycji siedzącej.
W ten sposób wystarczy wziąć tylko jeden dzień urlopu.
Trochę jak zachodnie wybrzeże Stanów ale bliżej – krótki wyjazd na Islandię
Islandia położona jest w połowie drogi pomiędzy Europą a wschodnim wybrzeżem Stanów. Nam jednak podróżując na Islandii najbardziej przypominały się widoki z zachodniego wybrzeża USA. To taki rodzaj „road trip” – podróży drogą, którą można jechać daleko po horyzont i nie mieć dość. Prosta droga przypomina trochę legendarną amerykańską drogę 66 – wpis o amerykańskich drogach znajdziecie tutaj – klik
Krajobraz często zmienia się – lodowce, gejzery, wodospady, obrośnięte mchem góry, czarna wulkaniczna ziemia i skały, Ocean Atlantycki.
Krajobrazy ostre jak brzytwa – krótki wyjazd na Islandię
„Do tego wulkanu na horyzoncie jest pewnie 3 km !” – mówię, mija 20 minut jazdy drogą i wcale się do niego bardzo nie zbliżyliśmy. To bardzo złudne wrażenie ! Powietrze jest bardzo przejrzyste i pozbawione prawie zanieczyszczeń – wydaje się, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Podobne wrażenie mieliśmy kiedyś w wyższych partiach gór Boliwii. Zresztą mieszkańcy są bardzo nastawieni na ekologię – odkąd wyspa przeżywa oblężenie turystyczne wprowadzili mnóstwo ograniczeń związanych z ekologią właśnie – obawiając się, że turyści zwyczajnie ją zadepczą. Czyste powietrze sprawia, że czujemy się mocno dotlenieni i wieczorem śpimy jak dzieci.
Zobaczyć góry lodowe – krótki wyjazd na Islandię
Kilka lat temu byliśmy na pokazie slajdów z Antarktydy – pływające góry lodowe na zdjęciach robiły fenomenalne wrażenie. Taki inny świat – pozbawiony cywilizacji, który gdzieś tam istnieje. Prowadzący zapytani o koszty takiej wyprawy szeroko się do nas uśmiechnęli – wiadomo cena wysoka. Do tego podróż morska przez niespokojną Cieśnina Drake’a, dolot do Ameryki Południowej – ehhhhh. Ale zobaczenie pływających gór lodowych było w sferze marzeń.
Największy lodowiec na Islandii Vatnajökull topnieje i tworzy jezioro w południowej części wyspy Jökulsárlón. Na tej lagunie pływają ogromne góry lodowe. Są różnych kolorów i kształtów – przezroczyste, błękitne oraz czarne (woda wymieszana z pyłem wulkanicznym). Chętni mogą wykupić przejażdżkę łodzią – zodiakiem po wodzie z widokiem na góry na wyciągnięcie ręki. Dla nas sam widok z brzegu był niesamowity. Do tego przepływające pomiędzy kawałkami lodu foki !
Laguna połączona jest krótką rzeką z Oceanem. Tą rzeką spływają mniejsze kawałki gór lodowych do Oceanu. Część z nich wyrzucana jest na piasek. Czarny kolor piasku wzmaga kontrast – na diamentowym pyle małe i większe jasne kule lodu !
Z Reykjaviku jest tu kawał drogi – prawie 400 km i ponad 4 h jazdy w jedną stronę. Jednak po drodze jest mnóstwo miejsc do zobaczenia – można zrobić sobie przerwę na jednej z najpiękniejszych plaż świata, podziwianie wodospadów czy wraku rozbitego samolotu. Czy warto zrobić ponad 800 km, żeby zobaczyć pływające góry lodowe ? Zdecydowanie tak ! To miejsce zrobiło na nas największe wrażenie !
Bulgoczący podziemny potwór – krótki wyjazd na Islandię
Gorące źródła są prawie wszędzie – parujące od ciepłej wody tereny to częsty widok. Woda potrafi mieć nawet 90 stopni Celsjusza. Miejscowi nauczyli się odzyskiwać to ciepło – ogrzewając nim domy. Ciepła woda w kranach pachnie siarką, a jadąc przy gorących źródłach czujemy zapach … zepsutego jajka. Zresztą gotowanie jajek (oczywiście nie zepsutych !) w gorących źródłach i kuchnia geotermalna to jedne z wielu atrakcji wyspy. Sami możecie ugotować jajko we wrzątku i spróbować potraw przygotowanych na gorących źródłach.
Niektóre gejzery co jakiś czas „wyskakują” w powietrze – wysoki słup gorącej wody nagle podnosi się. Wcześniej gejzer bulgocze i przygotowuje się do wybuchu – tuż przed eksplozją pokazuje głęboką dziurę prowadzącą do wnętrza ziemi. Ma się wrażenie zaglądania w gardziel potwora !
Na granicy Europy i Ameryki – krótki wyjazd na Islandię
Na wyspie stykają się dwie płyty tektoniczne – europejska i amerykańska. Masz możliwość stanąć pomiędzy nimi albo nawet zanurkować w jeziorze. To właśnie styk obu płyt, które ciągle pracują i oddalają się od siebie powoduje erupcje.
Baseny czyli głośno jak w pubie – krótki wyjazd na Islandię
Narodowym obowiązkiem Islandczyków jest wizyta na basenach. To baseny z doprowadzoną gorącą wodą z naturalnych źródeł. Woda potrafi mieć temperaturę nawet do 44 stopni Celsjusza (trudno do takiej wejść). Baseny położone są na świeżym powietrzu i mają różną temperaturę wody. Myśleliśmy, że ganianie w stroju kąpielowym na dworze przy lodowatym wietrze i ok. 5 st. temperatury powietrza bardzo źle się dla nas skończy. Nieprawda ! Takie kąpiele bardzo uodporniają i rozgrzewają ! Wychodząc za którymś razem mokrym na dwór z kolejnej ciepłej sadzawki byliśmy nieźle rozgrzani !
Gorące źródła możecie znaleźć w wielu miejscach – nawet takich dzikich – warto jednak sprawdzić, że nie są za gorące !
Wizyta w miejscowych basenach jest fajnym doświadczeniem – i nie musicie odwiedzać drogich i najsłynniejszych basenów dla turystów takich jak Blue Lagoon ! My zdecydowaliśmy się na lokalny kompleks basenowy „Laugardalslaug” w Reykjaviku i to był strzał w dziesiątkę ! Poza kilkoma turystami 90% osób to byli Islandczycy ! Wreszcie ! Bo atrakcje turystyczne takie jak wodospady czy lodowce to głównie turyści. W takich basenach miejscowi spotykają się, żeby pogadać i poplotkować. Koleżanki nie idą na kawę do kawiarni tylko siedzą i wesoło rozmawiają w ciepłej wodzie. Panowie z kolei nie wyskakują na piwo (alkohol poza tym jest nie wszędzie dostępny i bardzo drogi) tylko wolą posiedzieć w gorącym źródle.
Wizyta w basenach w Reykjaviku dla naszej czwórki kosztowała nas równowartość ok. 60 PLN (czas bez limitu) co na warunki lokalne jest prawie za darmo (dla porównania wejście do najsłynniejszych Blue Lagoon to wydatek ok. 300 PLN/ osobę).
Hakarl czyli zgniłe mięso rekina – krótki wyjazd na Islandię
Najpierw mięso jest pakowane do skrzyń i zakopywane w ziemi na kilka tygodni (!), potem suszone. Wszystko po to, żeby pozbyć się trucizny rekina (pozostałości po nieprzetrawionych produktach metabolizmu) i zakonserwować mięso. Smakuje trochę jak kurczak z posmakiem tranu.
Rekina możecie zjeść w restauracjach – jednak ceny ok. 100 PLN za porcję nas trochę odstraszyły i spróbowaliśmy hakarl w małym muzeum rybackim (Bjarnarhöfn Shark Museum).
Zorza – krótki wyjazd na Islandię
My niestety nie mieliśmy szczęścia chociaż bardzo wypatrywaliśmy tego pięknego zjawiska. Ponoć najlepiej jest w bezchmurne i zimne noce. Specjalna strona pokazuje jaka jest szansa danego dnia na obserwację zorzy – klik
Informacje praktyczne – krótki wyjazd na Islandię
Pogoda zmienna jest
Jest bardzo zmienna – jadąc w lipcu na Islandię może cały czas padać i wiać. Z kolei we wrześniu możecie trafić na piękne słońce. Jedną stałą jest wiatr – wieje niesamowicie wręcz prawie cały czas ! Na drzwiach aut naklejone są specjalne naklejki instruujące, żeby przytrzymywać drzwi otwierając. Miejscowej Polce wiatr wyrwał kiedyś …… drzwi z solidnego terenowego SUV-a (i nie wiemy czy znalazła).
Ubranie ! Koniecznie czapki i rękawiczki ! Nawet jak zobaczycie, że ma być 6 stopni to jednak temperatura odczuwalna może być znacznie niższa. Spotykaliśmy turystów ubranych w narciarskie kombinezony jesienią. Nam najlepiej sprawdzały się sportowe ubrania, o których pisaliśmy tutaj – klik i do tego kurtki zimowe. Kilka warstw technicznych ciuchów dobrze izolowało od zimna.
Nocleg na czterech kółkach
Tanie pensjonaty i hostele znajdują się w okolicach Reykjaviku. My właśnie też dlatego zdecydowaliśmy się na tak krótki pobyt – każdego dnia wracaliśmy do naszego pensjonatu. Jadąc dookoła wyspy musicie liczyć się, że trzeba będzie znaleźć coś po drodze – a w terenie wybór noclegów w rozsądnej cenie drastycznie spada. Jadąc po drodze widzieliśmy mnóstwo przepięknych hoteli wkomponowanych w krajobraz – takich ze szkła, granitu, położonych na pustkowiu. Jednak ich ceny były bardzo wygórowane.
Nasz pensjonat położony był w Hafnarfjörður pod Reykjavikiem. Cena pokoju czteroosobowego bez łazienki z umywalką to ok. 280 PLN/ noc.
Sporo osób śpi w samochodach – przy naszej czwórce nie było to możliwe. Można pomyśleć o wynajęciu wana/ kampera/ półciężarówki przerobionej na sypialnie. Jeden dzień wynajęcia takiego auta to ok. 150-250 Euro – ale w cenie macie już koszt wynajęcia auta i nocleg. Dobra opcja dla dwójki dorosłych – przy naszej czwórce trzeba byłoby wynajmować coś większego i droższego.
Ceny
Wyspa jest bardzo droga – faktycznie. Jednak jeśli będziecie pamiętać o kilku zasadach to uniknięcie bankructwa:
– ceny w miejscowych sklepach sieci „Bonus” nie odbiegają drastycznie od tych w Polsce,
– na krótki pobyt warto wziąć suche produkty – kus-kus, puszki, kabanosy, kawę, zupki chińskie, orzeszki, bakalie. Na stacjach benzynowych możecie dostać wrzątek za darmo. Na wyspę nie można wwozić surowego mięsa,
– jeśli chcecie zjeść w miarę tani obiad – IKEA pod Reykjavikiem oferuje nieśmiertelne szwedzkie klopsiki w rozsądnej cenie, najlepsze ceny mają również knajpki przy stacjach benzynowych z hamburgerami i frytkami po ok. 50 PLN za zestaw (głównie stołują się w nich właśnie turyści).
Niestety nie da się obejść ceny benzyny, która jest najdroższą w Europie. Nie ma również aut tankowanych na gaz – ten surowiec nie jest tu dostępny.
Waluta – nie widzieliśmy jej !
To możliwe, żeby być w danym kraju i ani razu nie mieć do czynienia z gotówką ! Wszędzie możecie korzystać z terminali płatniczych – nawet przy najdrobniejszych kwotach i w najmniejszych miejscowościach ! W ten sposób nie musicie dodatkowo płacić prowizji za wyjmowanie gotówki z bankomatu.