Madera – lewady i miasteczka – trasa na 7 dni
Madera – niby maleńka wyspa na Oceanie więc co tam zwiedzać ? Lewady, miasteczka, widoki – pewnie 2-3 dni wystarczy prawda ? To czemu ludzie wracają na wyspę kilka razy czując niedosyt ? Co więcej – ludzie mieszkają na Maderze i cały czas mają nowe miejsca do odkrycia ! Poniżej przedstawiamy Wam propozycję trasy na 7 dni.
Madera – oczywiście z naszą trasą nie zobaczycie wszystkiego ! Ale zasmakujecie pięknych widoków spacerując na lewadach, czy najsłynniejszych skałach wyspy. Odwiedzicie słynne (i lokalne !) targi rybne oraz kwiatowe i posmakujecie owoców, o których nigdy nie słyszeliście. Pojedziecie jedną z najbardziej stromych kolejek linowych. Wykąpiecie się w naturalnych basenach powulkanicznych oraz znajdziecie piaszczystą plażę.

Jak zwiedzać Maderę
Po swojemu ! Może jesteście fanami lewad i Wasz pobyt będzie poświęcony tylko i wyłącznie górskim krajobrazom ? A może wolicie klimatyczne małe miasteczka z kolorową zabudową i brukowanymi uliczkami ? Oczywiście to nasza bardzo indywidualnie zaprojektowana trasa – jak zwykle chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej w ciągu tygodnia. Zrozumiemy, gdy będzie dla Was inspiracją do planowania własnej. A jeśli uznacie, że mieliśmy bardzo napięty plan podróży – pewnie będziecie mieć rację ! Ale my tak lubimy ! I w pełni zrozumiemy, że ktoś woli poświęcić w jednym miejscu więcej czasu niż my. No to zaczynamy z tą trasą podzieloną na poszczególne dni. Ważne założenie – tak mieliśmy wynajęty samochód.
Jeśli jednak wolicie mieć zaplanowane wycieczki po wyspie przez kogoś to możecie skorzystać z oferty gotowych planów podróży po Maderze.
Inne nasze artykuły o Maderze znajdziecie tutaj – klik. Bardzo ważne informacje będą dla Was zawarte w artykule dotyczącym obostrzeń na Maderze związanych z pandemią – klik.
Dzień 1 na Maderze czyli widok z najwyższej skały na wybrzeże i miasteczka
Pierwszego dnia zobaczymy kilka miasteczek i nacieszymy wzrok kolorowymi domkami i brukowanymi uliczkami. Weźmiemy też głębszy oddech bryzy z Oceanu obserwując skaliste wybrzeże Madery z najwyższej skały i czując bezkres Oceanu na najbardziej wysuniętym na zachód punkcie Madery.
Camara de Lobos – rybacy i Churchill na Maderze
Niby drugie co do wielkości miasto Madery. Jednak spotykani w zatoczce przy kutrach rybacy i leniwie przechadzający się pustymi uliczkami mieszkańcy bardziej robili atmosferę spokojnego miasteczka. Camara de Lobos. Urokliwa zatoczka przypomina nieco maltańskie klimaty – kolorowe łodzie rybackie i kolorowa zabudowa. Nic dziwnego, że chętnie czas spędzał tu w 1950 roku Winston Churchill spędzając w jednej z kawiarni sporo czasu na …. malowaniu. Zresztą znajdziecie w miasteczku pomnik polityka.

Cabo Girao – prawie najwyższy klif Europy – Madera
Jedziemy krętą drogą w górę – momentami jest wąsko ale dajemy radę. Wchodzimy na SkyWalk – szklany taras na najwyższym klifie Madery – Cabo Girao. To tutaj staniecie nad przepaścią – pod Wami będzie 580 metrów w dół. Urwisko robi wrażenie nie tylko wysokością ale również przepięknymi widokami na skaliste wybrzeże wyspy.

Ribeira Brava
Kolejne małe miasteczko z klimatycznym białym kościołem w stylu portugalskim na dużym placu. Bardzo kolorowy budynek miejscowego Ratusza położony w zadbanym ogrodzie. Tutaj w bocznym sklepiku kupujemy w dobrej cenie owoce – papaję i marakuję.

Calheta – czyli najpiękniesza plaża na Maderze
Miejscowość szczyci się małą zatoczką i przede wszystkim piaszczystą plażą. Oczywiście została ona usypana sztucznie. Zatoczka jest maleńka ale bezpieczna do pływania – falochron chroni przed dużymi falami Atlantyku. Ponoć w szczycie sezonu turystycznego jest tutaj bardzo tłoczno. Cóż poza nami była jedna rodzina – i to w dodatku też z Polski. Wokół plaży kilka restauracji i kawiarni.
Ponta do Pargo – na końcu świata …. czyli Madery
Dojeżdżamy na najbardziej wysunięty na zachód skraj wyspy. No faktycznie jest uczucie końca świata – przed nami bezkres Oceanu, a za nim daleko, daleko wgłąb Ameryka. Na horyzoncie widać urokliwą latarnię morską. Położona jest na wysokości 392 m n.p.m. i przez to jest najwyżej położoną latarnią w całej Portugalii. Wokół nas już nie ma urywających się skał, a krajobraz bardziej przypomina … Irlandię – jest bardzo zielono. Po wzgórzach prowadzą trasy z pięknymi widokami na Ocean. Warto wspomnieć, że jesteśmy oddaleni od Funchal o prawie 100 km …. co przy niedużej wielkości wyspy jest chyba najdłuższą trasą na niej. Warto tu przyjechać na zachód słońca.
Dzień 2 – Madera
Dzisiaj pospacerujemy po Funchal – stolicy wyspy. Zobaczymy jak powstaje słynne wino Madera i obejrzymy z góry stolicę wjeżdżając kolejką na Monte.
Blandy’s Wine Lodge – Madera
Nazwa wyspy poza tym, że oznacza drewno przede wszystkim kojarzy się z winem – bardzo specyficznym rodzajem wina. Najbardziej znany producent wina Madeira to Blandy’s. W Funchal możecie odwiedzić miejsce produkcji z niedużym muzeum – oprowadzi Was po nim przewodnik opowiadając historię trunku i jego rodzaje. Budynek muzeum jest bardzo ładny – w stylu kolonialnym z palmami na dziedzińcu. Oczywiście sklep na miejscu dla chętnych.
Funchal – z dołu i z góry
Spacerujemy po Funchal – wąskie uliczki starówki idealnie się do tego nadają. Chodzimy po wybrukowanych i układających się we wzory ulicach. Pomimo, że mieszka tu aż połowa mieszkańców Madery to jest bardzo spokojnie i miejscami pustawo. Zaglądamy do Katedry, Ratusza z pięknym dziedzińcem i tutejszych parków. Miasto jest bardzo zielone. Oczywiście musimy odwiedzić Targ owoców – to świetne miejsce na zrobienie zdjęć ale nie na zakupy ! Ceny tutejszych produktów są najwyższe na wyspie – pisaliśmy o tym tutaj – klik. Zajrzyjcie obok – w budynku jest również targ rybny
Na koniec dnia wjeżdżamy gondolą na Monte i odwiedzamy jeden z ogrodów botanicznych – Jardim Botanic. Cóż – ogród jest ładny ale wydaje się być lekko zaniedbany, tak jakby najlepsze lata miał już za sobą. Na górze znajdziecie również ciekawy kościółek z Grobem Karola Habsburga. Wąskimi i stromymi bardzo uliczkami schodzimy na piechotę do Funchal – no czuje się tu nogi po tych nachyleniach !





Dzień 3 na Maderze
Odwiedzamy najsłynniejszego Maderyjczyka – Cristiano Ronaldo, zaglądamy do Santa Cruz, podziwiamy urwiska na Półwyspie św. Wawrzyńca,
a wieczorem spacerujemy promenadą po Mahico.
Muzeum CR7 – Madera
Cristiano Ronaldo jest na Maderze wszędzie – lądujemy przecież na lotnisku Jego imienia ! To tutaj urodził się i wychowywał najsłynniejszy Portugalski piłkarz. W muzeum zebrano pamiątki i trofea Cristiano. Jest również nieduży sklep z pamiątkami.
http:// Booking.com
Santa Cruz
Kolejne miłe miasteczko z pięknymi wzorami wykładanymi kamieniami uliczki. Koniecznie zajrzyjcie na miejscowy targ – Mercado – dużo ciekawszy od tego w stolicy – mnóstwo tu ryb świeżo z połowów sprzedawanych przez rybaków.

Półwysep św. Wawrzyńca na Maderze
Najbardziej chyba znane miejsce widokowe na wyspie – chociaż szlak jest nieco wymagający przez swoją długość i często zmieniającą się pogodę. My jednak przechodzimy jedynie jego część – ale i tak jest przepięknie – zobaczcie zresztą poniżej:
Machico – Madera
Wieczór spędzamy spacerując na promenadzie w Machico.
Dzień 4 – kraina deszczowców i koniec świata stromą kolejką
Północ i najbardziej deszczowa kraina wyspy czyli Sao Vincente, naturalne baseny z lawy w Porto Moniz, najbardziej stroma kolejka Achadas da Cruz, a na koniec spacerujemy po Ponte do Sol.
Sao Vincente – Madera
Żeby tu dojechać przebijamy się przez kolejne tunele pod wysokimi górami. Po drugiej stronie wyspy pogoda bywa bardzo kapryśna – deszcz czy mgła bywa tu normą. Miasteczko z kościółkiem, warto przejść się promenadą nad Oceanem do wodospadu usytuowanego tuż przy starej drodze.
Porto Moniz
Miejsce z wieloma hotelami znane przede wszystkim z naturalnie ukształtowanych basenów w … Oceanie. Jedne są całkowicie darmowe i można z nich korzystać. Obok jest płatna wersja (około 1,5 Euro za osobę) z infrastrukturą typu szatnie i prysznice. Lawa odgradza od silnych fal Oceanu i dzięki temu można bezpiecznie pływać.


Achadas da Cruz – czyli koniec świata na Maderze
Najbardziej stroma kolejka prowadzi do niedostępnej w inny sposób części nadbrzeża. Warto skorzystać – nawet jeśli macie lęk wysokości – kolejka jedzie krótko i zawozi Was w magiczne miejsce – jest tu pusto, jedynie lokalne domki i bezkres Atlantyku ! Kolejka była zresztą zbudowane z przeznaczeniem dla lokalnych rolników.



Dzień 5 – balkony z widokiem na najwyższe góry i Santana
Dziś wreszcie posmakujemy lewad – zaczniemy od tej najkrótszej ale również bardzo ładne. Zajrzymy również do słynnej Santany z tradycyjnymi domkami Madery. Dzień zakończymy w RPA – to znaczy w Porto da Cruz….
Lewada Balcoes
Najkrótsza trasa lewadą zajmuje kilkanaście minut, jest płaska i ma przepiękne widoki – na samym końcu krajobraz jest obłędny ! Zobaczymy łańcuch górski z najwyższym szczytem Pico Areeiro (1817 m), Pico Gato, Pico das Torres i Pico Ruivo.


Santana
O klimatycznych tradycyjnych domkach nasłuchaliśmy się. Jednak na miejscu w Santana czuliśmy się trochę jak w … skansenie. W odtworzonych domkach w środku można kupić pamiątki z wyspy. Najładniejsze domki znajdziecie w centrum miasteczka przy ratuszu. Warto odwiedzić ale tylko przejazdem i max na pół godziny.
Porto da Cruz – Johanesburg Madery
Zachaczamy o Porto da Cruz, gdzie spacerujemy i jjemy obiad w lokalnej knajpce. Zobaczcie, jaką fenomenalną skałę ma to miasto ! RPA wysiada !
Dzień 6 – czyli lewady, lewady i jeszcze raz lewady – Madera
Zachęceni wczorajszym dniem na lewadzie jedziemy zdecydowanie po więcej. Levada do Risco z pięknym wodospadem i obłędną roślinnością robi wrażenie ! Skręcamy potem na Levada das 25 Fontes. Wiele schodów tego dnia przeszliśmy ale było pięknie ! Zobaczcie poniżej:

Dzień 7 – Madera
Dziś jedziemy do Doliny Zakonnic. Miasteczko nieduże i bywają piękniejsze na Maderze. Jednak jego położenie pomiędzy wysokimi górami robi wrażenie ! Warto tu przyjechać dla pięknego widoku z Eira do Serato na dolinę. Dolina słynie z kasztanowych ciast i likierów


Funchal – katolickie i niegrzeczne
Ostatniego dnia również zaglądamy do Posągu Chrystusa – jest spektakularnie położony nad oceanem.
Dzielnica artystów – Madera
Kiedyś nie miała dobrej sławy. Obecnie w dzielnicy artystów jest mnóstwo knajpek. Jedna głównym bohaterem są tutaj … drzwi – pięknie malowane w różne wzory.
Podsumowanie – Madera
Niektórzy spędzają cały pobyt spacerując na lewadach. Inni wolą krajobrazy kolorowych miasteczek. Każdy sposób na zwiedzanie Madery jest dobry – w zależności od Waszych preferencji. Jedno jest pewne – na Maderze jest co robić na zdecydowanie dłużej niż tydzień ! Inne plany zwiedzania Madery znajdziecie tutaj – klik.