Toskania na kilka dni – wampiry, średniowieczne drapacze chmur i wino
Do wyjazdu do Włoch nikogo nie trzeba przekonywać. W zasadzie nawet nie trzeba określać konkretnego miejsca – każdy zakątek Italii ma swój urok i z chęcią byśmy tam się znaleźli choćby zaraz. Czym mniejsze miasteczko tym lepszy klimat. Toskania i Liguria we Włoszech – jedzenie, miasteczka i wino.
Zapraszamy do Toskanii i Ligurii we Włoszech– możecie tam pojechać na parę dni np. podczas majówki korzystając z tanich połączeń lotniczych do Bergamo. Majowy wypad może być dobry również ze względu na pogodę – nie panują wtedy upały, a turystów też jest mniej niż w wakacje.
Jakie miejsca zobaczyć w tym rejonie ?
Praktyczne informacje znajdziecie na dole posta. Włochy – zawsze dobry kierunek
Cinque Terre – perełka Ligurii odcięta od świata
5 maleńkich kolorowych miasteczek (Monterosso, Vernazza, Corniglia, Manarola i Riomaggiore) przyklejonych do skał – w dosłownym tego słowa znaczeniu ! Przez wiele lat to były tak naprawdę wioski rybackie odcięte od świata – sytuacja zmieniła się po wybudowaniu linii kolejowej.

Miasteczka to kwintesencja włoskiego stylu życia – wąskie uliczki z wiszącym praniem nad głową, łodzie rybackie na ulicach czy kobiety ubrane na czarno plotkujące z sąsiadkami. Zawieszone na skałach kolorowe domy w otoczeniu skał i upraw winorośli. W każdym miasteczku mnóstwo klimatycznych kafejek i restauracyjek. Butikowe hoteliki słyną nie tylko z położenia ale niestety z wysokich cen – zdecydowanie lepiej jest nocować w La Spezia (skąd można dojechać szybko lokalnym pociągiem) – rozsądne ceny i dobre położenie oferuje np.: Casetta del Prione albo w Sarzana – np. Ca Toa
W sezonie turystycznym nie nastawiajcie się na dotarcie tutaj samochodem! Między miasteczkami kursuje pociąg, a widoki z krótkiej kolejowej podróży są atrakcją sama w sobie ! Tory prowadzą tunelami wzdłuż morza po skalistym klifie.
Poza sezonem – np.: w październiku da się zaparkować samochód w miarę blisko wjazdu do miasteczka. Ogólnie transport kołowy w miasteczkach jest zakazany.
Kiedyś na niektórych odcinkach można było poruszać się szlakiem turystycznym – jednak po zejściu w 2011 roku lawiny błotnej nie jest to już możliwe.


Jeśli chcecie pochodzić po Parku Narodowym Cinque Terre to najlepiej wykupić kartę Cinque Terre Card Treno , która upoważnia również do nielimitowanych przejazdów pociągami (pojedyncze bilety na kolej są niestety dość drogie – 1 bilet na przejazd między miasteczkami trwający często 3-4 minuty kosztuje 4 Euro od osoby). Koszt dzienny takiej karty wynosi od 13 do 16 Euro – w zależności od sezonu.
Najlepiej pojechać lokalnym pociągiem z La Spezia w kierunku Sestri Levante, pierwszy przystanek po La Spezia to Riomaggiore – pierwsze z pięciu miasteczek. Z kolei do La Spezia możecie dojechać pociągiem z Genui.
Pociągi między miasteczkami jeżdżą co ok. 20 minut.


To miejsce polecamy Wam poza sezonem turystycznym – my byliśmy późną jesienią i turystów nie było zbyt dużo, dało radę również zaparkować samochód blisko i podejść na piechotę do centrum danego miasteczka. W sezonie letnim są raczej tutaj niezłe tłumy – a wtedy czar miejsca może nie być już taki.

Lukka – czyli średniowieczny Manhattan z Napoleonem w tle
Myślicie, że drapacze chmur to współczesny wymysł ? Toskania i Liguria we Włoszech ma do zaoferowania takie budynki sprzed wielu lat !
Już w średniowieczu istniały całe miasta z wieżami ! Jedną z takich miejscowości, gdzie ponoć było 250 takich wież była Lukka. Wieże miały funkcje obronne ale również świadczyły o zamożności mieszkańców – co bogatszy mieszkaniec budował jeszcze wyższą i jeszcze bardziej okazałą kamienną budowlę.
Jedną z takich wież jest Torre Guinigi – warto wspiąć się w górę 44 metry po wąskich schodach (wejście 4 Euro za osobę, dzieci 3 Euro). Na górze wierzy rosną stare 400-letnie dęby (!), a widok na czerwone dachy domów jest jak z pocztówki z pozdrowieniami z Toskanii.



To nie koniec zwiedzania miasta z góry – warto pospacerować też po murach otaczających starówkę – można po nich chodzić albo nawet jeździć rowerem – to tak naprawdę 4-kilometrowa szeroka aleja – park – porośnięty drzewami z widokiem na labirynt uliczek miasta.
W centrum znajdziecie urokliwe place, kafejki, kościoły San Giovanni czy San Frediano.
Piazza dell’Amfiteatro to okrągły plac otoczony kamienicami, który kiedyś był rzymskim amfiteatrem. Obecnie można tu przysiąść na chwilę w jednej z kawiarenek albo kupić coś na targu.

Z kolei na Piazza Napoleone miał stanąć pomnik Napoleona na rozkaz jego siostry Elizy ale po Jego upadku projekt upadł.
Romańska na zewnątrz, a gotycka w środku Katedra San Martino z XI wieku (wejście 3 Euro/ dorosły, 2 Euro/ dziecko) – znana jest przede wszystkim z trzymetrowego krucyfiksu Volto Santo – ponoć wyrzuconego na brzeg morza, który został dowieziony do Lukki przez wóz konny bez woźnicy.

San Gimignano – najlepsze lody na świecie w kamiennym mieście
Tutaj też zachowało się mnóstwo średniowiecznych drapaczy chmur.
Miasto jest kamienne i mało w nim zieleni – to nie są typowe włoskie kolorowe budowle – raczej surowe budynki i place.
Może dlatego właśnie takie wrażenie robią widoki z murów na pofałdowane tereny otaczające miasteczko z winnicami i cyprysami ?

Koniecznie zajrzycie do dawnej romańskiej katedry (teraz kolegiata) (wejście za darmo) Santa Maria Assunta z XII w. z freskami przedstawiającymi Sąd Ostateczny.
W jednej z pozostałych wież obronnych znajduje się Museo del Vino – możecie tam spróbować lokalnego wina z automatów po 1 Euro. Kupuje się kartę nabitą na min. 5 Euro (+kaucja 2 Euro) i można próbować różnych rodzajów lokalnego wina Vernaccia.
Tutejsza Gelateria Dondoli na Piazza della Cisterna zdobyła dwukrotnie tytuł najlepszych lodów na świecie – w 2016 r. i 2015 r. Dwie kulki (smaki) kosztują 2,5 Eur.
Naszą bazą wypadową, gdzie nocowaliśmy było Megognano – maleńka miejscowość z kilkoma domami i kościołem. Nocowaliśmy w Casa Michelangelo – mieliśmy do dyspozycji kuchnię, łazienkę i 2 pokoje, a przede wszystkim prawdziwy włoski klimat ! Rano z okien rozpościerał się widok na toskańskie winnice i małe kamienne domy.


Volterra – amerykańska stolica wampirów
Takiej ilości Amerykanów nie widzieliśmy nigdzie w Toskanii ! Popularność sagi „Zmierzch” przyciąga tu sporo turystów zza Atlantyku. Miasto jest scenerią dla drugiej serii o wampirach „Księżyc w nowiu”. To tutaj rozchichotane nastolatki wypisują na murach „Edward forever” na cześć ubóstwianego Władcy Ciemności. A lokalni przewodnicy chętnie opisują barwne historie z wampirami w tle. Do wyboru jest mnóstwo opcji zwiedzania – np.: trasa „Ksieżyc w nowiu” obejmuje krwawy koniec w więzieniu.
Ilość turystów rośnie, a lokalne władze mają nadzieję, że turyści poza wampirami będą pamiętać grobowce Etrusków i pałace renesansowe.
Wprawdzie saga była kręcona w pobliskim Montepulciano ponieważ lokalne władze Volterry bały się przekształcenia cichego miasteczka w „park rozrywki amerykańskiego przemysłu filmowego” – jednak popularność i tak jest ogromna.

Centrum to oczywiście plątanina wąskich uliczek, a środek miasta wyznacza Piazza dei Priori i Palazzo dei Priori – czyli siedziba lokalnych władz. Miasto słynie z wyrobów z alabastru.
Castellina in Chianti – toskańkie wino
Maleńkie miasteczko oferujące lokalny klimat kamiennego miasta Toskanii, małych uliczek i oczywiście lokalnych winiarni. Jeśli macie ochotę zobaczyć lokalne miasteczko produkujące wina musicie tu przyjechać. Wprawdzie dawni rolnicy to obecnie właściciele ekskluzywnych hoteli ale klimat pozostał. Nie bez powodu wąskie drogi prowadzące do miasta korkują ekskluzywne samochody bogatych turystów. Miasteczko jednak nie zatraciło uroku i nadal można przysiąść na kieliszek wina w rozsądnej cenie z antipasto.
Wejście do piwniczek jest za darmo – sami oglądamy wystawy, a za degustację należy zapłacić przedpłaconą kartą. Wina do spróbowania z automatu zaczynają się już od 0,60 Euro.


Siena – wyścigi konne w centrum starówki
Zaparkowanie niedaleko wejścia do miasta – nawet poza sezonem – jest wyzwaniem – my w końcu odpuszczamy szukanie darmowego miejsca i płacimy stawkę 1,5 Euro/ 1h.
Jesteśmy w końcu w sercu turystycznej Toskanii. Mnóstwo tutaj turystów. Trudno im się dziwić – Siena potrafi zachwycić każdego.
Obowiązkowy punkt na mapie to katedra z XII wieku (wejście 7 Euro/ dorosły, dzieci za darmo). Na podłodze zobaczymy tutaj stare rzeźbione grobowce.
Główny plac i symbol miasta to oczywiście Piazza del Campo – to tutaj dwa razy do roku (zazwyczaj 2 lipca i 16 sierpnia) odbywają się wyścigi konne Palio di Siena. Plac ma kształt muszli, półkolisty i przypomina kawałki włoskiej pizzy.
W różnych miejscach miasta stoją posągi wilczycy karmiącej bliźnięta – Siena została założona ponoć przez Senia i Ascania – synów Remusa.
W Sienie najlepiej zabłądzić w wąskich uliczkach i zrobić sobie przerwę w lokalnej trattorii czy w kafejce.
Piza – czyli konkurs na najlepsze selfie
Miasto – obowiązkowy punkt przy zwiedzaniu tego rejonu Włoch. Turyści głównie tłoczą się na głównym placu przy katedrze prześcigając się w robieniu oryginalnych selfie. Krzywa wieża na dłoni ? A może w torebce ? Pomysłowość nie zna granic – turyści wchodzą na wyślizgane murki/ kolumny próbując zrobić TO ZDJĘCIE.
Campo dei Miracoli czyli pole cudów to katedra, baptysterium, Torre Pendente – ta ostatni budowla to najsłynniejsza krzywa wieża na świecie. Zbudowano ją w XII wieku jako dzwonnicę, coś jednak poszło nie tak i budowla zaczęła się przechylać (obecnie przechył 5 m).
Warto wejść do katedry (za darmo) – szczególne wrażenie robi pozłacany sufit z drewna.
Oprócz zwiedzania obowiązkowych punktów warto przejść się po starówce Pizy. Urokliwe labirynty uliczek, mostki na rzece Arno, place z kawiarniami na Lungarno – czyli deptaku wzdłuż rzeki.
Nocować warto poza Pizą – na przykład w Marina di Pisa w hotelu Il Pescatore – czysto i blisko morza, śniadanie wliczone w cenę.
Informacje praktyczne
Jedzenie
Do włoskiego jedzenia nikogo nie trzeba przekonywać – przekąski, dania główne, desery (mmmmm), kawa – wszystko jest tu pyszne.
Jest jednak jedno ale – pomiędzy ok. 15:00 a 19:00 nie zjecie nic na ciepło – trwa sjesta i koniec ! I to niezależnie czy mamy gorący lipiec czy chłodny grudzień – kanapki, kawa, słodycze – proszę bardzo – do wyboru i do koloru. Ale obiadowych dań nie ma ! Kombinowaliśmy z barami na stacjach przy autostradach – myśleliśmy, że tam to całodobowo można zjeść makaron czy pizzę – nic z tego ! Część baru z ciepłym jedzeniem była po prostu zamknięta.
Próbowaliśmy się przestawić na włoski styl – czyli krótkie śniadanie (espresso i rogalik na słodko), makaron/ pizza ok. 12-ej – ale ten scenariusz też nam nie pasował – ok. południa nie byliśmy aż tak głodni, żeby jeść obiad, a wieczorem lądowaliśmy i tak na drugim obiedzie. Z kolei wersja z czekaniem na obiad do 19-ej też nam średnio pasowała, bo w międzyczasie opychaliśmy się głodni kanapkami, które w barach potrafią kosztować tyle samo co makaron.
W końcu znaleźliśmy rozwiązanie – odkryliśmy, że w każdym miasteczku są piekarnie – takie malutkie, rodzinne i w nich można kupić pyszne i świeże foccacie z dodatkami (np.: z szynką i serem czy na słodko). Takie piekarnie oferują również pizzę
Ceny
Espresso – od 0,90 do 1,10 Euro
Lody – 2 smaki ok. 2,20-2,30 Euro
Kanapki z tuńczykiem – 2 Euro
8 kawałków pizzy w piekarni – 16 Euro
Obiad dla 4 osób – 2 foccacie, 2 pizze, soki, 2 kieliszki wina – 29 Euro
Karafka wina – 0,5 l – 3 Euro
Butelka wina w restauracji – 8 Euro
1l diesel – 1,35 Euro
Autostrada z Bergamo do La Spezia – opłata 29 Euro, Sarzano-Lukka – 6 Euro, Modema – Jezioro Garda – 6 Euro, Lazise (Jezioro Garda) -Bergamo – 4,90 Euro
Parkingi – byliśmy późną jesienią poza sezonem, płatne parkingi omijaliśmy i dzięki aplikacji Parkopedia (link) znajdowaliśmy miejsca do parkowania nawet w okolicach miasteczek Cinque Terre.
Transport
Do Bergamo tanio dolecicie WizzAir – możecie polecieć już za 10 Euro w jedną stronę bez bagażu rejestrowanego. My poprzez wyszukiwarkę rentalcars.com znaleźliśmy ofertę z firmy Firefly – 220 PLN na 6 dni – Lancia Ypsilon w wersji diesel.
Na miejscu można wynająć samochód – szczególnie się to opłaca gdy podróżujecie w kilka osób po Toskanii i Ligurii we Włoszech.
Autostrady są płatne, jeśli Wam nie zależy na czasie to możecie poruszać się drogami lokalnymi.
Noclegi warto rezerwować nie w miejscach typowo turystycznych tylko w mniejszym miasteczkach. Toskania i Liguria we Włoszech to drogie tereny o ile nocujesz w samych atrakcjach turystycznych. Ale jeśli na miejscu macie samochód i możecie swobodnie się przemieszczać. Dobrą ofertą dla kilku osób jest wynajmowanie prywatnych apartamentów – odpada Wam problem śniadania, które możecie sobie przygotować sami. Takie mieszkania są zwykle z kuchnią wyposażoną we wszystko – przykladowo zobaczcie jak to wygladalo w Ca Toa w Sarzana:
Podobne wyposażenie kuchni było w Casa Michelangelo
Odlot z Bergamo mieliśmy skoro świt – dobrą miejscówką okazał się Guesthouse La Villa w Zanica – położony 5 minut jazdy od lotniska.
Toskania i Liguria we Włoszech – polecamy !