Obce języki w podróży – jak się dogadać za granicą
Znajomość języków obcych w podróżach bardzo się przydaje – wiadomo, że znając angielski jest nam dużo łatwiej dogadać się za granicą. Jest jednak mnóstwo miejsc na świecie czy nawet w Europie, gdzie nadal znajomość angielskiego jest …. taka sobie. Zresztą co Wam będziemy dużo pisać – Barcelona mała knajpka miesiąc temu – młoda barmanka mówiła do nas tylko po hiszpańsku. Nasza bardzo podstawowa znajomość tego języka nie ułatwiała faktu, że Pani posługiwała się jakimś mało znanym akcentem i wtrącała słówka z katalońskiego narzecza…. No dobra to jak radzimy sobie na świecie ze znajomością języka ?
Dogadać się za granicą – no na przykład w takiej Mołdawii ? A może macie ochotę pogadać z lokalnym kierowcą gruzińskim, który bardzo serdecznie zaprasza Was na domowe wino i przyjęcie szykowane przez żonę ? No dobra – my mieliśmy trochę szczęścia bo akurat rosyjskiego to musieliśmy się uczyć w szkole…. Jednak i tak nie da się znać wszystkich języków tego świata !
Chcesz poznać kraj ? Pogadaj z lokalsem !
Znajomość różnych języków bardzo pomaga – szczególnie gdy oprócz zwiedzania zabytków chcecie pobyć z lokalsami, poznać ich kulturę, problemy oraz zdanie o otaczającej ich rzeczywistości. Takie dyskusje wspominamy z reguły najdłużej. Poznajemy dzięki nim klimat miejsca i dużo więcej ciekawostek niż opisane w przewodnikach. Pamiętam starszego Gruzina, który płynnym rosyjskim opowiadał o życiu w górach oraz przyjaźni polsko-gruzińskiej. Całe szczęście nasza bierna znajomość rosyjskiego uchowała się i mogliśmy sporo zrozumieć z Jego opowieści. Jednak nasze zdania skierowane do Gospodarzy już były bardziej przez nas „dukane”.
Dogadać się za granicą – no przecież jest internet !
No jasne ! Jak jest internet to jest też tłumacz Google ! Oczywiście, że korzystamy z tego narzędzia ! Pamiętam, jak gdzieś na włoskiej prowincji pani obsługująca nasze mieszkanie tłumaczyła nam za pomocą ekranu na telefonie z aplikacją kiedy i gdzie zostawić klucze. Podobnie było zresztą w Portugalii. No w sumie to jest dobre rozwiązanie gdy …. mamy internet. Na terenie Unii Europejskiej czy w miejscu, gdzie jest wi-fi nie jest to kłopot. Jednak często będziemy potrzebować się z miejscowymi w miejscach nietypowych. Przykładowo – możemy pytać o drogę w pociągu nie mając zasięgu w telefonie bądź będziemy poza terenem Unii Europejskiej, a włączenie przesyłu danych w telefonie może nas kosztować majątek. Z reguły zresztą bardziej będziemy potrzebować pomocnej ręki tłumacza np: w Azji, gdzie znajomość angielskiego może być bardzo słaba – przykładowo w Chinach czy w innych krajach Azji Środkowej.
Tłumacza mam w kieszeni
Wyobraźcie sobie, że ałe urządzenie takie jak Muama Enence obsługuje 40 języków . Możecie je wrzucić do kieszeni plecaka – jest lekkie i zajmuje mało miejsca. Macie komfort w konwersacji na praktycznie całym świecie !
Nie tylko dogadać się za granicą ale też w pracy czy z obcokrajowcem
Zresztą znajomość języków obcych przydaje się nie tylko w podróży. Pracujecie w międzynarodowym środowisku i chcecie się łatwo komunikować ? Albo pracujecie zdalnie i chcielibyście dobrze zrozumieć co od Was chce szef z Hiszpanii ?
Przez telefon
Macie calla z kolegami z innego kraju ? Ważny projekt się szykuje liczony do celów w pracy, a Wy zamiast zastanawiać się nad samym projektem stresujecie się czy się dobrze dogadacie i zrozumiecie szefa z innego kontynentu.
Nauka języków obcych
Kupię i użyję raz na rok na urlopie ? Tak Wam się wydaje myślicie… Takie urządzenie może jednak Wam się przydać do ….. nauki języków obcych i ich doskonalenia ! Słuchanie prawidłowej wymowy, powtarzanie nowych słówek ! Tak, żeby nie zapomnieć języka i stale go doskonalić.
Gdzie i za ile ?
InsTraslator zamówicie w sklepie internetowym. Ceny są bardzo konkurencyjne jak na takie wszechstronne urządzenie – zobaczcie zresztą sami – Muama Enence cena
Partnerem wpisu jest Muama Enence – dziękujemy Wam za wspieranie firm wspierających Warsztat Podróży