Peloponez – turystyczne igrzyska
Grecja podróż na Peloponez – po co tam jechać skoro wszyscy jeżdżą na wyspy ? Grecja kojarzy się z pięknymi widokami, dobrą pogodą i pysznym jedzeniem. Urokliwe wysepki z małymi zatoczkami, kościoły w biało-niebieskie kolory, tawerny i uśmiechnięci Grecy ubrani na czarno z butelką ouzo i osiołkiem w tle. A co z historiami rodem z mitów greckich, które rozbudzały naszą dziecięcą wyobraźnię ? Czy oprócz wysp Hellady warto odwiedzić część kontynentalną – np.: Półwysep Peloponez czy Półwysep Chalkidiki ? Zdecydowanie warto – chociażby z trzech powodów:
1. Tanie loty do Aten
Do Aten dolecicie z Polski bezpośrednio Ryanair lub Aegan Airlines.
Na miejscu możecie wynająć samochód i dalej rozpocząć wyprawę
2. Dojazd samochodem
Dla preferujących dojazd samochodem – to opcja dobra na dłuższy wyjazd i zwiedzanie po drodze np: Węgier czy Macedonii. Transport auta promem na wyspy będzie już podrażał wyjazd.
3. Nie będziecie się nudzić
Część kontynentalna Grecji oferuje mnóstwo miejsc wartych zobaczenia – takich bardziej znanych jak Mykeny, Epidauros, Olimpia czy Korynt. Mniej znane i ciągle do odkrycia to przykładowo Monemwasia czyli grecki Gibraltar czy bizantyjska Mistra.
O ile wypoczywając na małej wyspie Morza Śródziemnego możecie większe atrakcje mieć za sobą już po 1-2 dniach o tyle część kontynentalna Grecji oferuje ich na znacznie dłuższy okres.
4. Taniej niż na wyspach
Ceny są zdecydowanie niższe – chociażby z tego powodu, że pod ręką jest więcej supermarketów niż jeden lokalny sklepik w małej miejscowości. Noclegi również można znaleźć w lepszych cenach. Nie ma opłat pobieranych za wynajmowanie leżaków i parasoli na plaży – wystarczy, że kupisz jedną kawę na cały dzień w barze, do którego należą. To już oszczędność około 20 Euro/ 1 dzień.
5. Z klimatem i bez turystów na plażach
Riwiera Olimpijska czy Półwysep Chalkidiki to miejsca, gdzie wypoczywają głównie Grecy. Zdarzają się przyjezdni z zagranicy – ale głównie Polacy, Bułgarzy czy Serbowie. Są jednak w mniejszości. Wieczorem lokalne tawerny oblegane są przez rozgadanych, wesołych i często roztańczonych Greków – lokalny koloryt bez konieczności wykupywania wycieczki na folklorystyczny wieczór w restauracji. Niemcy, Brytyjczycy czy inne nacje upodobały sobie wyjazdy na wyspy Grecji.
Poniżej plaże na Półwyspie Chalkidiki czy Riwierze Olimpijskiej – gdzie możecie dojechać z Polski samochodem.
Miejsca do zobaczenia
Ateny
O Atenach napiszemy osobnego posta. Na pewno zwiedzanie stolicy latem może być uciążliwe ze względu na panujący upał i ilość turystów. Może warto zaplanować osobną wycieczkę – np: wiosną czy jesienią ? Pogoda lepsza niż w Polsce ale bez uciążliwych upałów, mniej turystów. Hotele poza sezonem oferują niższe ceny. My nocowaliśmy w Hotelu Omiros zlokalizowanym w samym centrum kilka minut spacerem od Placu Syntagma i niedaleko muzeum Akropolu. Śniadanie w formie bufetu (na ciepło – jajecznica i kiełbaski oraz bufet z zimnymi daniami) podawane w sezonie na tarasie z widokiem na Akropol. Pokoje w atrakcyjnych cenach – luksusów brak ale jest czysto.
Z lotniska dojazd metrem nr 3 do stacji Syntagma trwa ok. 45 minut (7 Euro/ osobę w jedną stronę, 14 Euro/ bilet powrotny, 4 Euro/ dziecko).
Olimpia – igrzyska czas zacząć !
W drodze z Aten na Półwysep Peloponez musicie przejechać Kanał Koryncki i po 2h jazdy dojedziecie do położonego w górach Trypolisu. Możecie przenocować w hotelu Arcadia – nowoczesny wystrój, cena obejmuje śniadanie na ciepło i na zimno w bufecie – jajecznica, jogurt (grecki !), wędlina, napoje. Omijajcie noclegi oferowane w Olimpii – to nieduże miasteczko mocno nastawione na turystów – uliczka doprowadzająca do zabytków ugina się od straganów i lokalnych naganiaczy. Z Trypolisu mamy już tylko 1h30 drogi do Olimpii.
Miejscowość jest symbolem Grecji – no bo z czym kojarzy nam się Hellada ? Z igrzyskami olimpijskimi ! To na tutejszym stadionie odbyły się pierwsze igrzyska w VIII wieku p.n.e. Do dzisiaj rozpalany jest tutaj znicz olimpijski – ogień pojawia się w wyniku skupienia promieni słonecznych na zwierciadle – ceremonia transmitowana jest na cały świat.
Stadion otaczają gaje oliwne pośród wzgórz – niesamowite, że te drzewa pamiętają sportowców walczących ku chwale Zeusa. Na stadionie mogło się zmieścić ponad 20 tys. widzów ! W centrum miasta była kiedyś Świątynia Zeusa licząca sobie 3 tysiące lat – posąg Zeusa był jednym z siedmiu cudów starożytnego świata (do dzisiaj zachowała się z tych 7 cudów tylko piramida Cheopsa).
Obok stadionu wybudowano hipodrom, łaźnie a nawet hotel dla przyjezdnych. Była to cała wioska olimpijska !
Antyczne igrzyska olimpijskie były przeznaczone tylko dla mężczyzn. Prawo zabraniało kobietom nawet oglądania zawodów. Jedynym wyjątkiem była kapłanka Demeter zajmująca miejsce przy ołtarzu na stadionie. Wszystkim pozostałym za przebywanie w Olimpii w dniach zawodów groziła kara śmierci przez zrzucenie z urwiska Typajon. Pewnej kobiecie udało się jednak dostać na igrzyska i przeżyć. Niejaka Kallipatejra po śmierci swego męża sama przygotowywała syna, zapaśnika, do udziału w igrzyskach. Towarzyszyła mu, przebrana za mężczyznę. Gdy po zwycięstwie syna wbiegła na stadion, sędziowie zauważyli, że jest przebraną kobietą. Postanowiono nie karać Kallipatejry ze względu na jej syna, ojca i braci, którzy wszyscy byli zwycięzcami olimpijskimi. Od tej pory jednak trenerzy musieli występować nago, tak jak zawodnicy.
Nagrody rzeczowe na igrzyskach były bardzo skromne – wieniec z liści laurowych oraz prawo ustawienia w Olimpii swojego pomnika z inskrypcją dla upamiętnienia wygranej. Ostatniego dnia organizatorzy wydawali też ucztę dla zwycięzców. Nie było żadnych nagród pieniężnych. Te otrzymywał triumfator w swoim rodzinnym mieście.
Igrzyska olimpijskie trwały do roku 393 r. n.e. i na nowo narodziły się w 1896 roku.
My byliśmy w Olimpii w okresie zimowym – a i tak było zielono, turystów jak na lekarstwo – mieliśmy wrażenie, że za chwilę zobaczymy antycznych sportowców walczących o trofea (oczywiście w naszej wyobraźni nie występowali oni nago 🙂 !
Za bilet łączony – Muzeum + ruiny Olimpii zapłacicie 9 Euro (dzieci bez opłat).
Mistra – Bizancjum na Peloponezie
Po zwiedzaniu Olimpii powinniście pojechać ok. 120 km do Kalamaty (najlepsze oliwki w Grecji) i możecie przenocować w Hotelu Ostria
Grecja podróż na Peloponez to też Sparta i historie z mitów z nią związane. W kierunku Sparty lepiej ruszać za dnia – droga ma niewiele ponad 30 km ale jest dość kręta i wąska. Krajobrazy są jednak niezapomniane – przejeżdża się wykutymi w skałach naturalnymi tunelami. Temperatura latem spada tu o kilkanaście nawet stopni.
Warto przejechać tą drogą, żeby dotrzeć do małego średniowiecznego miasteczka położonego w górach tuż obok Sparty – Mistry. Położone tu bizantyjskie fortece, klasztory, pałace, zamki i klasztory robią wrażenie przede wszystkim usytuowaniem na zboczach gór.
Mamy tutaj Dolne Miasto z najważniejszymi kościołami z freskami oraz Górne Miasto z ruinami pałacu królewskiego oraz Zamek.
Wejść na teren miasta można od strony Dolnego Miasta bądź przy Zamku.
Z Mistry jest już tylko 5km do Sparty – wbrew pozorom nie ma tam za wiele do zobaczenia – jest to miasto powstałe w XIX w. na ruinach antycznej poprzedniczki. Niewielkie Muzeum Oliwy może przybliżyć nam proces produkcji oliwy.
Monemwasia – nieznany grecki Gibraltar
70 km dalej od Sparty nad morzem położona jest Monemwasia. Tak naprawdę to maleńka wyspa o wymiarach 1km na 300 m z wystającą po środku wysoką skałą. Pierwotnie połączona była z lądem naturalnym przesmykiem, jednak po trzęsieniu ziemi w IV w. przejście zawaliło się. Obecnie stworzono sztuczną groblę o długości ok. 200 m. Miejsce jest bardzo klimatyczne – spacer groblą prowadzi do krótkiego tunelu w skale, z którego wychodzi się w plątaninę maleńkich wąskich uliczek. Miejsce jest mało znane – a szkoda bo warto je odwiedzić ze względu na piękne położenie i średniowieczną zabudowę. Grecja podróż na Peloponez – nie możecie przeoczyć tego miejsca ! Jeść i spać lepiej jednak na stałym lądzie – gdzie ceny są zdecydowanie niższe. My wybraliśmy Hotel Filoxenia
Mykeny – tu się zaczęła Grecja z romansem w tle
Burzliwa historia tego miejsca była inspiracją dla poematu Słowackiego „Grób Agamemnona”. Tutejsze mury były świadkiem wielu bitew i tragedii – słynny wódz Agamemnon stracił życie z rąk żony i jej kochanka.
Miasto słynie z grobowca odkrytego w XIX, gdzie odnaleziono szczątki zachowane w bardzo dobrym stanie! Naukowcy są zdania, że ta część kraju miała związki z Egiptem i tamtejszą kulturą mumifikacji.
Waleczny król Agamemnon wyruszył z Myken właśnie na wojnę z Parysem o uprowadzoną Helenę (żonę jego brata – Menelaosa) – rozpoczynając Wojnę Trojańską.
Miasto otoczone jest potężnymi murami – to tzw. cyklopie mury, a najsłynniejszym wejściem do cytadeli jest tzw. Brama Lwów.
Najcenniejszym znaleziskiem w Grobie Agamemnona jest złota maska pośmiertna władcy – jej kopię możemy zobaczyć w tutejszym muzeum, a oryginał w Muzeum Archeologicznym w Atenach.
Warto wspiąć się na okoliczne wzgórza, żeby zobaczyć ruiny miasta z góry i wyobrazić sobie antyczną historię jak Klitajmestra odrąbuje Agamemnonowi głowę toporem a jej kochanek Ajgistos zadaje mu wcześniej ciosy mieczem. Następnie Klitajmestra zabija toporem …. kochankę męża Kassandrę, którą przywiózł spod Troi. Wszystko jednak zostaje pomszczone i po 7 latach syn Agamemnona – Orestes wraz z siostrą Elektrą zabija …. matkę – Klitajmestrę i jej kochanka (może nie warto aż tak dosłownie tego sobie wyobrażać !).
Epidauros – teatr z historią o węża w tle
Położony 45 km dalej Epidauros może pochwalić się najlepiej zachowanym teatrem greckim z 52 rzędami położonymi na dwóch kondygnacjach mieszczących kiedyś 14 tys. widzów. Jego ogrom najlepiej podziwiać z górnych rzędów.
Każdy turysta testuje tutejszą akustykę – ponoć najlepszą na świecie – naukowcy do dziś badają jej fenomen. Rzeczywiście ciche rozmowy na dole było słychać w górnych rzędach !
Tutejsze sanktuarium Asklepiosa zbudowane jest na cześć wielkiego medyka, który miał ponoć moc wskrzeszania zmarłych. Według legendy Asklepios udusił pewnego razu węża; wtedy podpełzł inny wąż i podał zioło, które sprawiło, że zabity wąż zmartwychwstał. Zanim ten drugi wąż zdołał uciec, Asklepios wyrwał mu zioło z pyska, po czym używał go do wskrzeszania zmarłych.To nie podobało się Bogom i Zeus zabił swoim piorunem konkurenta.
Do dziś zachowały się budynki przeznaczone dla pielgrzymów – można powiedzieć na wzór obecnych szpitali. Asklepios czczony był pod postacią węży owiniętych wokół laski – do dziś ten symbol kojarzy się z medycyną.
Dobrą bazę hotelową ma położone niedaleko Nafplio (Nauplion) – nocujcie w Pensjonacie Anapli – bardzo przyjemnym miejscu.
Korynt – antyczne marzenie
Jadąc na Peloponez musicie przeciąć słynny Kanał Koryncki. Jadąc główną autostradą nawet go nie zobaczycie.
Sam kanał ma długość zaledwie ok. 6km i szerokość od 21 do 24 metrów. Największe wrażenie robi jednak wysokość – od tafli wody do góry skały jest ok. 80 m. Przecina go 6 mostów. Marzenia o przeprawie Grecy snuli od ponad 2 tysiącleci. Ukończenie projektu udało się dopiero w 1893 roku.
Wrażenie robi widok przepływających statków – szczególnie gdy ich szerokość jest zbliżona do szerokości przeprawy. Statki ciągnięte są przez małe okręty.
Warto zobaczyć most opuszczany (zatapiany) – u wejścia do kanału – przeznaczony jest do ruchu pieszego i kołowego. Przęsło mostu zatapia się 8 metrów poniżej lustra wody. Po wynurzeniu często na moście można znaleźć … ryby i inne stwory. My akurat byliśmy tutaj w nocy – co potęgowało wrażenie wyłaniającej się spod wody konstrukcji.
Informacje praktyczne
Czas
Grecja + 1h w stosunku do Polski
Ceny:
Woda mineralna 1,5l – 1 Euro
Kawa grecka – 2,5 Euro
Obiad w Atenach dla 4 osób – przekąski + dania główne + desery + wino – 40-60 Euro w zależności od lokalizacji restauracji
Poza większymi miastami i z dala od zabytków można zjeść obiad dla 4 osób od 30 Euro.
Jedzenie
Sałatka horiatiki, sałatka z bakłażanów, musaka, souvlaki, jogurt z miodem, saganaki, kalmary, tzatziki – kuchnia grecka jest tak bardzo bogata i oferuje zawsze coś dla każdego.
Dodatkowo nie ma tu problemu z przerwami i sjestą – zjeść danie obiadowe można w zasadzie cały dzień.
To nie Włochy – gdzie sjesta trwa od 15-ej do 19-ej i w tych godzinach nie zjemy nic w restauracji.
Do tego tawerny tętnią życiem – warto podejrzeć Greków siedzących całymi rodzinami – rozmawiają, tańczą i bawią się do muzyki.
Przenieście się na chwilę do greckiej tawerny – zobaczcie poniższy filmik – koniecznie z dźwiękiem !
Transport
W Atenach poruszaliśmy się komunikacją miejską – nie polecamy wjeżdżać do miasta własnym autem. Poza stolicą korzystaliśmy z wynajętego samochodu.