Winnice Moldawii – Cricova i Milesti Mici
Wjeżdżamy samochodem w podziemia ciągnące się przez 120 kilometrów. Zatrzymujemy się, żeby zobaczyć piwniczki z winami. Degustujemy 85 metrów pod ziemią. Fajnie ? No tak ! Winnice Moładwii – tylko tam takie rzeczy są możliwe ! To właśnie z winnicy Cricova Gagarin próbował wyjść przez 3 dni z marnym skutkiem. Nic dziwnego – skoro tyle tu szlachetnego wina, a sale degustacyjne zachęcają, żeby zostać jak najdłużej… Potem powiedział, że łatwiej było polecieć w kosmos niż wyjść z Cricova 🙂
Winnice Mołdawii to największa atrakcja turystyczna tego kraju ! Zresztą spójrzcie sami na kształt kraju na mapie – przypomina przecież kiść winogron właśnie! W Milesti Mici zgromadzono ponad 1,5 miliona butelek ! To rekord świata uhonorowany certyfikatem Guinessa !
Pozostałe nasze artykuły o Mołdawii znajdziecie tutaj – klik

To co Mołdawia ma najcenniejsze – winnice Mołdawii !
Ponoć jest ich ponad 150 – no takich oficjalnych oczywiście. Nie licząc przydomowych – w końcu winnice Mołdawii widać gołym okiem po horyzont prawie w każdym jej miejscu. Przy chałupach w wioskach stoją specjalne murowane pomieszczenia do przechowywania win wyrabianych przez gospodarzy. Wiecie – to dziwne bo Mołdawia nie ma gór ale cała jest pofałdowana pagórkami. Latem jest tu bardzo ciepło, słońce nagrzewa niewysokie wzgórza – idealne warunki do uprawy winorośli !
Stylowe chateau i podziemne labirynty dróg
Winnice Cricova i Milesti Mici to wizyta w labiryncie podziemnych dróg. Ale inne winnice to również stylowe chateau, zameczki czy domy. Każda winnica Mołdawii jest inna. Nieduży kraj idealny na odwiedzenie klimatycznych piwnic. W pierwszej kolejności opiszemy dla Was winnicę Cricova wraz z informacjami praktycznymi, a dalej poniżej znajdziecie informacje o Milesti Mici. Czy można zaplanować zwiedzanie winnic na jeden dzień ? Można ale warto po wizycie w jednej wrócić do Kiszyniowa, żeby coś zobaczyć, zjeść i następnego dnia ruszyć do kolejnej – no bo w końcu ile można wypić %%%% 🙂

Winogrona od Boga i ratunek bocianów dla wojska
Mołdawianie chętnie opowiadają legendę o stworzeniu świata. Bóg rozdawał ziemie i dla nich już nie starczyło. Wówczas dostali kiść winogron – tak, żeby pomnażali ją i hodowali winnice. Cóż – podobną legendę słyszeliśmy w Gruzji – ale co tam ! Najważniejsze, że Mołdawianie umieją w wino i już ! A historia owoców winogron i produkcji wina na tych terenach sięga aż Rzymian.
Obecnie symbolem kraju jest …. bocian trzymający w dziobie winogrona. Nawiązuje do historii kiedy to Mołdawia walczyła z Turcją – oblężenie zamku w Sorokach trwało najlepsze ale kończyły się zapasy wody dzielnym Mołdawianom. Na ratunek przyszły bociany – nadlatując do zamku i zrzucając oblężonym winogrona. Owoce dodały siły obrońcom kraju Stefana Wielkiego i koniec końców wygrali oni bitwę. A dodatkowo w historii mołdawskiego winiarstwa zasłużyli się …. mnisi, którzy w swoich samotniach często hodowali szczepy wina. No w takiej samotni pośród skał to sporo wina można wypić w końcu ! Nawet jak się jest mnichem 🙂

Mołdawia piwniczką ZSRR
Początek XIX wieku i tereny Mołdawii wpadają pod władze Rosji. Imperator wschodni zaczyna inwestować w gospodarkę winiarską i mocno stawia na rozwój gospodarczy. W czasach po Drugiej Wojnie Światowej kraj wchodzi w skład ZSRR i jest największym producentem winnego trunku dla krajów Związku Radzieckiego. Mołdawia była praktycznie piwnicą ze składem win dla całego Związku Radzieckiego. To stąd pochodziły zapasy tego trunku dla republik radzieckich.
W ostatnich 20 latach Rosja dwukrotnie nakładała embargo na wina mołdawskie. Uzasadnieniem była …. słaba jakość trunku – w rzeczywistości był to szantaż rosyjski przed nadmiernym zbliżaniem się w kierunku Unii Europejskiej. Właśnie prowadzone były negocjacje w sprawie stowarzyszenia z UE. Szacuje się, że w 2006 i 2013 roku przez takie decyzje gospodarka Mołdawia utraciła blisko 400 milionów Euro ! Podjęto wówczas decyzję o większej dywersyfikacji exportu – ponoć coraz bardziej zainteresowany winami chiński rynek uratował winnice Mołdawii.
Wino Mołdawii obecnie
150 firm produkuje wina na mołdawskiej ziemi – nie bez kozery mówi się, że to państwo jest jednym z największych producentów wina na świecie. Obecnie 10% PKB Mołdawii opiera się na produkcji wina dając pracę blisko połowie miliona obywateli.
Zarówno Milesti Mici jak i Cricovę warto na pewno odwiedzić. Milesti Mici jest największą piwnicą jednak nadal w 100% należy do państwa. Z kolei Cricova ma 40% udziałów prywatnych inwestorów. To zdecydowanie widać – butelki wina pakowane są w nowoczesne tuby z stylu ludowym, a naklejki i brending jest na poziomie zachodnim. Przewodniczka również zdecydowanie bardziej zaangażowana była w Cricova – uśmiechnięta, ubrana w stylowy firmowy uniform płynnie przechodziła z języka angielskiego na włoski (mieliśmy w grupie Włochów).
Obie firmy exportują swoje produkty do Europy Zachodniej, Polski, Stanów i Chin.
Wino to nie alkohol … od 2017 roku ! Winnice Mołdawii
Wiecie, że zgodnie z prawem mołdawskim od kilku lat wino nie jest alkoholem ? To ukłon w kierunku producentów wina – mogą swobodnie reklamować swoje produkty. Również organizacje turystyczne wspierające Mołdawię zyskują na tym przepisie – w ich logach firmowych zawsze znajduje się element nawiązujący do tego trunku. Niezłe prawda ? W kraju Unijnym chyba by to nie przeszło …
Mapka z zaznaczonymi winnicami Cricova i Milesti Mici oraz Kiszyniowem
Cricova – winnice Mołdawii
Marka wina Cricova jest najpopularniejszą z win importowanych do Polski. Winnica słynie z wykutych w lessie korytarzy podziemnych – tak naprawdę ich wykuwanie i ciągłe pogłębianie podyktowane jest pozyskiwaniem surowca – wapienia do budowy domów. Faktycznie jednak powiększa infrastrukturę do przechowywania win, która jest bardzo sprzyjająca. Cały rok panuje tu jednolita temperatura – około 12 stopni i wysoka wilgotność sięgająca blisko 100% . Tutejsze korytarze do szerokie i wysokie drogi po których jeździmy melexem z przewodnikiem. Po bokach znajdują się różne sale do przechowywania butelek, produkcji musującego trunku czy nawet kino oraz cerkiew. Słyszymy, że łącznie korytarze mają długość 120 km i są położone na 50ha. Niezłe prawda ? Po bokach drogi zobaczycie znaki drogowe i sygnalizację świetlną ! Jest to całe podziemne miasto z nazwami ulic takimi jak Sauvignon.

Ręczne kręcenie wybuchowymi butelkami – Cricova
Cricova jest dumnym producentem odmiany tutejszego prosecco zwanego dla niepoznaki Crisseco. Jedną z pierwszych z sal, którą zobaczycie będzie ta poświęcona właśnie Crisseco. Butelki stoją wetknięte szyjkami w dół w drewniane stojaki i …. nabierają mocy. Butelki są ręcznie codziennie przekręcane przez pracowników winnicy. Ciekawym etapem jest pozbywanie się osadu – butelka w pozycji pionowej jest przez moment zamrażana co powodując, że wszelki osad zbiera się w lodzie, który następnie jest opróżniany.


Oenotheque Narodowa Kolekcja Win czyli skarbiec Mołdawii
Kolejny przystanek na drodze – tu składowane jest ok. miliona butelek produkowanych wiele lat temu. Zgromadzono tu butelki również produkowanych likierów ale największym skarbem są wina z kolekcji Easter Jerusalem pochodzące z 1902 roku.
Zgromadzone tutaj zbiory są bardzo pieczołowicie chronione. Dodawane są na bieżąco wina z innych winnic.

Wina Tuska, Putina i Johna Kerry. Winnice Mołdawii
W winnicy przechowywane są prywatne kolekcje win znanych osób. Politycy odwiedzający Mołdawię zwyczajowo obdarowywani są winem. Często takie kolekcje nadal przechowywane są jednak w Cricovii ze względu na idealne warunki do składowania wina.
Cerkiew – czyli modlitwa wśród procentów
Niedawno wykończonym miejscem w podziemiach Cricovii jest cerkiew. Czemu nie pomodlić się po paru kieliszkach %%%% ?
Kino jak w Stanach w Cricova
Przewodnik zabiera nas do sali kinowej – po drodze dostajemy w poczęstunek – kieliszek wyrabianego tutaj Crisseco – czyli odpowiedniku włoskiego Prosecco. Pomimo tego, że nasz pakiet zwiedzania jest podstawowy bez degustacji – miło ze strony gospodarczy prawda ?
Film dostępny jest z polskimi napisami ! Same napisy mogłyby być trochę dopracowane literacko (przypominają początek lat 90-tych i napisy w TV Polonia) ale i tak wielki plus za tłumaczenie polskie !
Degustacja w różnym stylu
Na końcu zwiedzania oglądamy pokoje degustacji. Jest ich łącznie 5 i każdy z nich jest inna. Jeśli kupiliście pakiet zwiedzania z degustacją to odbędzie się ona właśnie w jednej z tych sal. Każdy pokój jest inny – klimatyczny z kominkiem, w stylu rycerskim czy z elementami folkowej kultury. Najnowszą salą jest morska – przypominająca gigantyczne akwarium – nawiązuje do istniejącego na tych terenach kilka tysięcy lat temu morza, które pozostawiło wapniowe skały.




Sklep – Cricova
Na końcu zwiedzania wychodzicie przez sklep z bogatą ofertą Cricovii. Wina są pięknie opakowane – niektóre w folkowe ozdobne tuby – genialne na prezent ! Jaka szkoda, że przylecieliśmy tu samolotem z bagażem podręcznym !
Restauracja w Cricova
Na miejscu znajduje się również elegancka restauracja – ceny bardzo rozsądne. Wypijecie tu lampkę wina i zjecie elegancko podane danie.


Cricova – Informacje praktyczne. Winnice Mołdawii
Winnice Cricova zwiedzamy tylko w grupach zorganizowanych z przewodnikiem. Po podziemnych tunelach poruszamy się melexem z kierowcą i przewodnikiem. Nie martwcie się, że będziecie pod ziemią odczuwać klaustrofobię ! Podziemia to całe miasto z drogami i wysokimi sklepieniami. Po prostu zapominacie, że jesteście poniżej poziomu gruntu.


Jak dojechać
Cricova położona jest pół godziny drogi samochodem od Kiszyniowa. Najlepiej przyjechać tu własnym transportem – wynajętym autem albo taxówką. Jeśli jesteście w kilka osób to warto rozważyć wynajęcie auta – ceny od 90 PLN/ dobę za wygodną i dużą Dacię Logan – to taniej niż taxówka dla kilku osób. Samochód zaparkujecie bezpłatnie przed wejściem do winnicy.
Ceny biletów – Cricova
Jeśli myślicie, że w Mołdawii zwiedzicie winnice bardzo tanio, a do tego potestujecie dużo dobrego wina to jesteście w błędzie ! Ceny za zwiedzanie zaczynają się od 180 MD/ osobę. W podstawowej opłacie nie będziecie mieć wliczonej degustacji. Chociaż nas mimo wszystko poczęstowano Crisseco (mołdawskie Prosecco) – mieliśmy wykupione 4 bilety (łącznie z dziećmi) więc czekały na nas cztery kieliszki….
Wybraliśmy najtańszą z opcji zwiedzania – start o godzinie 9-ej rano w poniedziałek bez degustacji (kto pije wino o 9-ej rano ?!) – co kosztowało łącznie 740 MD dla naszej czwórki (ok. 160 PLN). Koniecznie zarezerwujcie wejścia przez stronę Cricova – klik
Możecie wybrać różne opcje z jedzeniem i degustacją.
W zależności od pakietu zapłacicie różne stawki (program zwiedzania bez zmian – różnice są jedynie w degustacji):
– Underground City – 350 MD zwiedzanie z lampką szampana – w poniedziałki rano ten pakiet jest przeceniony 50% taniej,
– National – 490 MD – obejmuje dodatkowo degustację czterech win,
– Professional – 650 MD – do degustacji dostajemy siedem win.
Można płacić kartą (revolut działa bez problemu).
Godziny otwarcia – Cricova
Od poniedziałku do piątku winnica jest otwarta w godzinach od 9-ej do 21-ej, a w weekendy miedzy 10-ą a 18-ą. Zwiedzanie trwa około 1,5h
Milesti Mici – mołdawski rekord Guinessa
Pokażemy Wam teraz drugą odwiedzoną przez nas winnicę. Milesti Mici to również okazała winnica z imponującą podziemną trasą dla aut. Będziecie ją pokonywać własnym autem ! Tak ! W Waszym samochodzie usiądzie przewodnik i będzie Was kierował gdzie jechać ale po podziemnych trasach będziecie kierować Wy ! To jedyna taka okazja na świecie ! Jest tutaj 250 km podziemnych tras (używanych jest 50 km) . Najgłębiej można zejść pod ziemię na 85 metrów. Do lat 60-tych XX wieku teren był magazynem carskich win. W 1969 roku postanowiono zaopiekować się tym miejscem i powstała prawdziwa winnica.

Winne fontanny. Winnice Mołdawii
Przed wjazdem do podziemi znajdziecie symbol Milesti Mici – dwie fontanny – z jednej dzban nalewa do kielichów białe wino, w drugiej czerwone. Oczywiście to nie jest (niestety) prawdziwe wino ale efekt przypomina oryginał ! Serio !
Wodospad temu winny
Podobnie jak w Cricova ulice nazwane są od szczepów winnych. Zaczynamy zwiedzanie od wizyty przy podziemnym wodospadzie – woda jest wprawdzie sztucznie spiętrzona ale robi i tak wrażenie !
1,5 miliona butelek i rekord Guinessa
Następny przystanek to pomieszczenie z ogromnymi beczkami – każda mieści blisko 2 tys. litrów trunku ! Odwiedzamy tzw. dolną galerię winnicy, gdzie butelek wina jest naprawdę mnóstwo ! To tutaj wisi dumnie certyfikat Guinessa, jaki dostała winnica za przechowywanie ponad 1,5 mln butelek. Na tyłach galerii ukryto pokój, który niewidoczny był dla odwiedzających osób. To ponoć właśnie w nim w spokoju ducha prominentne wierchuszki ZSRR spożywały napój bogów.



Degustacja w Milesti Mici. Winnice Mołdawii
Ogromny salon degustacyjny, a obok niego znajduje się kolejny ukryty pokój. W sali możecie spróbować wina z przekąskami przy wesoło grającej orkiestrze. Podobno w tej właśnie Sali Putin obchodził hucznie swoje okrągłe urodziny. Cóż – ogromny pokój trąci nieco myszką w stylu byłego ZSRR ale wielkością i liczbą miejsc robi wrażenie. Nie ma tu innych sal degustacyjnych do wyboru.
Tu nie zostaliśmy jednak poczęstowani winem (mieliśmy pakiet bez degustacji) – w przeciwieństwie do Cricova.

Sklep w Milesti Mici
Podobnie jak w Cricova na końcu zwiedzania jest sklep z winami. Miejsce nieco w starym stylu (podobnie jak cały branding Milesti Mici) ale i tak wina mają zacne !

Informacje praktyczne – Milesti Mici. Winnice Mołdawii
Jak dojechać
Podobnie jak w przypadku Cricovii dojedziecie tutaj autem w pół godziny z Kiszyniowa.
Pod winnicą znajduje się spory parking – najpierw przejeżdżacie przez szlaban, mówicie o rezerwacji miejsca i jesteście wpuszczani na teren.
Z parkingu udajecie się do nieoznakowanego budynku pośrodku parkingu – na jego pierwsze piętro. Tam zgłaszacie się ze swoją rezerwację, opłacacie ją (można płacić kartą, revolut działa) i macie przydzielonego przewodnika, który wsiada z Wami do Waszego auta i nim jeździcie po podziemnych korytarzach.
w tym budynku znajduje się kasa i recepcja (uwag na brak informacji na budynku)



Ceny biletów – Milesti Mici
Koniecznie zarezerwujcie przed przyjazdem zwiedzanie poprzez stronę – klik
Ceny wejść są bardzo podobne do tych w Cricova i również zależą od tego czy będziecie brać udział w degustacji czy nie. Podstawowe zwiedzanie bez degustacji kosztuje 200 MD/ osobę. Jeśli chcecie testować wino to ceny zaczynają się od 350 MD.
Można płacić kartą
Godziny otwarcia w Milesti Mici
Zwiedzanie zajmuje około godziny (bez degustacji). Zorganizowane wycieczki z przewodnikiem odbywają się w godzinach 9-17.
Podsumowanie – Winnice Mołdawii
Podczas naszego krótkiego pobytu w Mołdawii z winnic zobaczyliśmy Cricova i Milesti Mici. Warto było odwiedzić minimum te 2 miejsca – tym bardziej, że różnią się znacznie od siebie. Zresztą Winnice Mołdawii są przeróżne i można spędzić mnóstwo czasu w tym kraju jeżdżąc od jednej do drugiej. Nam pozostaje niedosyt – z chęcią byśmy zajrzeli do słynnej Purcari (położona na południu kraju) czy odwiedzili jakieś chateau. Kiedyś musimy wrócić !
Powyżej w artykule znajdziesz linki afiliacyjne, czyli dostajemy mały procent ze sprzedaży. Nic Was to nie kosztuje, a wspieracie Warsztat Podróży – dziękujemy – to nas motywuje do pisania dla Was !