Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór i pamiątki
Czy warto jechać z dziećmi do Jordanii ? A jeżeli tak to w jakim wieku ? Co zjemy na Bliskim Wschodzie ? Gdzie najlepiej niedrogo i dobrze zjeść w Jordanii ? Czy musimy nosić chusty i zakrywać ciało oraz jakie pamiątki przywozić z Bliskiego Wschodu – odpowiedź na te pytania znajdziecie poniżej – Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna oraz ubiór i pamiątki.
Nasze dotychczasowe artykuły o Jordanii:
Jordania – przykładowa trasa i Jordan Pass
Morze Martwe w Jordanii i najniższe miejsce na ziemi
Jordania z dziećmi – czy to możliwe i czy warto ? Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Z pewnością dzieciom ten kraj się bardzo spodoba – pustynia Wadi Rum, tajemnicze wykute w skałach kościoły czy przejażdżki na wielbłądach. Do tego wszystkiego arabska gościnność i otwartość na dzieci. Najmłodsi pewnie chętnie poczują się jak Indiana Jones wjeżdżający na koniu do Petry, a do tego chodzą plotki, że najnowsza część Gwiezdnych Wojen jest właśnie kręcona w Jordanii !
Czy warto jechać z dziećmi do Jordanii ? To zależy – jeśli będziecie w Jordanii to z pewnością będziecie chcieli odwiedzić Petrę i pustynię Wadi Rum – to takie minimum i zarazem największe atrakcje kraju. Na pustyni z dziećmi nie ma problemu – wszędzie dojeżdżają jeepy z napędem na cztery koła. Może nie zdecydujecie się na nocleg na pustyni (w nocy zimą jest bardzo zimno) ale odwiedzić z dziećmi to miejsce jest bardzo łatwo.
Petra z dziećmi – piechurami. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Jednak Petra może być jednak wyzwaniem – jeśli będziecie chcieli zobaczyć cały kompleks to będzie to wymagało sporo chodzenia. Z wózkiem będzie to trudne – podłoże na wózek się nie nadaje, a atrakcje takie jak Klasztor dostępne są po przejściu szlaku w górę po 800 stopniach – wózek tam nie wjedzie. Cały kompleks to kilkanaście kilometrów do chodzenia. Możecie oczywiście rozważyć nosidła – ale pamiętajcie o sporych odległościach do przejścia (często pod górę) i pogodzie – latem bywa tu nieznośnie gorąco. Można oczywiście zobaczyć absolutne minimum – Skarbiec – czyli przejść z maluchem w wózku czy nosidle 1,5 km w jedną stronę. Tylko, że Skarbiec to tak naprawdę początek Petry…..
Będąc w Jordanii nie widzieliśmy za dużo rodzin podróżujących z dziećmi – raczej pojedyncze grupy i to raczej w wieku minimum 8-9 lat. Jeśli Wasze dzieci lubią dużo chodzić i wspinać się po szlakach – nie ma żadnego problemu ! Nasze dwunastolatki bezproblemowo wspinały się pod górę. Oni pierwsi zdobywali trudne podejścia w Małej Petrze przed nami !
skomplikowane podejścia w Małej Petrze, która okazała się bardziej wymagająca technicznie niż Petra
Jedzenie przyjazne dzieciom. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Kuchnia jordańska nie jest problemem – pieczone kurczaki, przepyszny ryż z przyprawami i dodatkami, pasty, chlebek typu pita czy herbata z miętą, a nawet frytki – dzieci nie będą tu głodne !
Jordańczycy bardzo lubią dzieci – ale nie zaczepiają ich bezcelowo. Czasami nasz synek był zagadywany jaki to jest silny – ale to z uśmiechem wymiana kilku zdań była.
Podsumowując – jeśli macie nieco starsze dzieci lubiące sporo chodzić to nawet się nie zastanawiajcie ! Dodatkowo do 12 roku życia dzieci nie płacą za wejściówki do obiektów w ramach Jordan Pass !
Strój. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Pomimo tego, że Jordania jest krajem muzułmańskim to widok turystów ubranych w typowo zachodnim stylu nikogo nie dziwi i nie gorszy. Jordanki chodzą ubrane tradycyjnie i te młodsze i starsze zakładają długie tuniki i chusty na głowy. Młodzież często chodzi ubrana w dżinsy ale o dekoltach i dopasowanych bluzkach możecie zapomnieć ! Turyście nikt nikomu nic nie powie – nawet nie będzie za dużo ciekawskich spojrzeń. Warto jednak nie zakładać krótkich szortów w miastach – przez szacunek dla miejscowych. Nie oznacza to, że musimy zakładać długie sukienki czy spodnie i przykrywać chustą ! Po prostu zrezygnujmy ze skąpych krótkich spodenek albo mini. Wyjątkiem są miejsca takie jak Petra czy Wadi Rum – tam sporo osób dla wygody poruszania ubiera się w wygodne sportowe ubrania. To miejsca bardzo turystyczne i nikogo nie spotka nic złego z tego powodu ani nie poczuje się „taksowany wzrokiem” przez Beduinów.
W Akabie kobiety miejscowe kąpią się w pełnych strojach – cudzoziemki raczej się nie kąpały. Jeśli jednak pojedziecie obok do izraelskiego Ejlatu nie będzie z tym problemu – bikini mile widziane !
Nad Morzem Martwym z kolei są zamknięte ośrodki, gdzie możecie bez problemu kąpać się w bikini.
Jedzenie. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Kuchnia arabska będzie z wpływami bliskowschodnimi czyli falafele, kebaby i humusy ! Tak pomyśleliśmy nie spodziewając się jak bardzo nie doceniamy lokalnego jedzenia ! Tak świetnie przyprawionych mięs, sosów, pieczonych kurczaków i ryżu nie jedliśmy nigdzie ! Grillowany kurczak świetnie doprawiony ziołami i podany na tacy z kilkoma rodzajami ryżu z dodatkami, soczyste falafele, mięso w sosie z tahini. Ryże z przyprawami często przypominają hinduskie biryani. Czuć wpływ kuchni północnej Afryki czy kuchni nomadów.
Zatar – czyli miks lokalnych przypraw (prażony sezam, tymianek, sumak) dodawany jest do dań, ale również po zmieszaniu z oliwą można w nim maczać chleb.
Na śniadanie koniecznie spróbujcie tradycyjnych bułeczek sambusa – z różnymi dodatkami.
A na deser słodkie ciasteczka typu baklava, kunafa (słodkie ciastko w stylu baklavy z serem owczym w środku), chałwa z mocną herbatą z dodatkiem świeżej mięty. Na każdym rogu soki z granatów, mango czy pomarańczy i przepyszna kawa z kardamonem robiona w gorącym piasku, o której pisaliśmy tutaj – klik
Nie liczcie na alkohol – wprawdzie w Jordanii jest produkowane wino ale jest dość drogie i serwowane w niektórych tylko restauracjach. Piwo jordańskie jest całkiem niezłe (np. Petra) ale również oferowane raczej w miejscach pod turystów. Alkoholu nie kupicie w zwykłych sklepach ale tylko w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach.
Gdzie jeść – nasze typy. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Ceny – jest trochę taniej niż w Polsce. Jeśli jednak pójdziecie do lokalnych knajpek to zapłacicie bardzo mało – kilka miejsc do polecenia w Jordanii:
Akaba
– na śniadanie i przekąskę w ciągu dnia – Al Tarboosh – Raghdan Street – piekarnia z różnymi rodzajami pierożków sambusas , bułeczek – na ciepło podawane z przeróżnymi farszami – oregano (obłędne !) , zatar (pyyycha), mięso, ser, szpinak, kartofle, ser biały.
Na miejscu również kupicie kawę (naturalnie z kardamonem) i soki w kartonikach. Ceny – jedna sambusa to równowartość ok. 1,20 PLN. Mnóstwo tu Jordańczyków wpadających, żeby kupić śniadanie. Zjadaliśmy tu na śniadania po kilka sambusas na osobę + 2 kawy i 2 soki dla dzieci – na całą naszą czwórkę wydawaliśmy góra 5 JOD.
– na obiad – Syrian Palace Restaurant – Raghdan Street – restauracja z daniami kuchni syryjskiej. Ceny już niestety bardziej zbliżone do polskich. Knajpka oferuje przepyszne ryby np.: sayadieh na ryżu z przyprawami. Oprócz ryb i owoców morza tradycyjne dania kuchni arabskiej – pasty (hummus, baba ghanoush), chicken boneless, kebab Aleppo style.
Madaba
– obiad – Al Mandi – Al-Quds St. – kultowa restauracja z kurczakami i ryżem. W piecach robione są 2-3 rodzaje kurczaka z grilla. Mięso podawane jest na ogromnych tacach posypanych różnymi rodzajami ryżu. Ryż jest świetnie doprawiony – z rodzynkami, przyprawami, szafranem, cytryną. Bardzo przypomina ryż marokański tadżin czy indyjskie biryani. D Z jednej tacy naje się do syta czteroosobowa głodna rodzina. Do picia na miejscu ayran i soki w kartonach. Miejsce jest oblegane przez Jordańczyków – mnóstwo ludzi kupuje na wynos do domu. Za cale 10 JOD zjedliśmy przepyszny obiad z napojami !
– obiad/ przekąska/ słodycze kawa i herbata/ – kawiarnia Ayola w Madabie – Palestine St. – miejsce typowo turystyczne – bardzo ładnie zrobiona kawiarnia – można napić się kawy, herbaty, soków, zjeść desery ale nawet zjeść dania typowo obiadowe. Super miejsce do posiedzenia wieczorem przy szklance herbaty czy piwie Petra. Ceny jednak europejskie.
– śniadanie – Black Iris – hotel – to hotel, w którym spaliśmy – jeden z polecanych w Madabie – faktycznie przemiła obsługa i dobre warunki w rozsądnej cenie z wliczonym śniadaniem w formie bufetu. Zatar z oliwą, jajka na twardo, pasty typu humus, falafele, ciasta, chlebek arabski, płatki śniadaniowe i przepyszny daktylowy dżem,
Amman
– obiad – Hashem Restaurant – King Faisal Street – ponoć najlepsze falafele w Jordanii są właśnie tutaj. Faktycznie były obłędne ! Nie ma tu menu – w zasadzie zamawia się liczbę dań z falafelem i wybiera napoje (soki, herbata z miętą). A potem kelnerzy przynoszą kolejne małe talerzyki – humus, pomidory z miętą, falafele, mutabal, baba ghanoush, frytki i chlebek arabski. Za 10 JOD najadamy się do syta w czwórkę ! To jedno z miejsc, dla którego warto pochodzić po starym mieście stolicy – położone w centrum – mnóstwo tu też turystów.
– śniadanie – nie nocowaliśmy w Ammanie więc Wam nic nie polecimy – pewnie okolice centrum to najlepsze miejsce na piekarnię.
http:// Booking.com
Al-Karak
Tu nie mamy nic do polecenia. Zwiedzaliśmy zamek krzyżowców poza sezonem i większość knajpek w centrum była pozamykana. Jedliśmy w jednej z nich ale ceny odpowiadały bardzo dobrej knajpie w Warszawie, a ilość i jakość była słaba. Może w sezonie jest lepiej ?
Wadi Musa/ Petra
– śniadanie – Rocky Mountain Hotel – to hotel, w którym spaliśmy – jeden z polecanych w Wadi Musa. W cenie mieliśmy wliczone również śniadanie – podane w formie bufetu przypominało to w Madabie. Pasty humus, płatki śniadaniowe, jajka na twardo, chlebek arabski, wędlina. Restauracja hotelowa znajdowała się na najwyższym piętrze budynku – urządzona była w pięknym beduińskim stylu z panoramą na miasteczko Wadi Rum i w oddali Petrę. Wieczorem można było też tu posiedzieć podziwiając światełka miasta z herbatą miętową w ręku.
– obiad – restauracja Reem Beladi w Wadi Musa – Tourism St.
Po jedzeniu w Al Karak mieliśmy spore wątpliwości czy damy radę znaleźć jakieś fajne miejsce na obiad z dobrym jedzeniem w rozsądnych cenach. Jednak mnóstwo knajpek było pootwieranych – trafiliśmy do jednej z nich i jedzenie było przepyszne. Wprawdzie ceny zbliżały się do polskich restauracji ale za to naprawdę było pysznie.
– piwo – Cave Bar – Petra Guest House (tuż obok Petra Visitor Center) – magiczne miejsce – bar w naturalnej jaskini – świątyni. Wieczorami zbierają się tutaj turyści, żeby wypić piwo czy drinka przy muzyce na żywo. Ceny z tych wyższych – ale po całym dniu i kilkunastu kilometrach w nogach chodzenia i wspinania się po Petrze warto usiąść z kuflem piwa.
Co przywozić z Jordanii. Jordania z dziećmi i kuchnia lokalna, ubiór
Buteleczki napełnione piaskiem tworzącym oryginalne wzory, kosmetyki z dodatkami alg z Morza Martwego no i oczywiście kawę z kardamonem. Ta ostatnia jest dostępna w zwykłych sklepach spożywczych czy na bazarach. Paczuszki w środku mają już dodany zmielony kardamon, a sama kawa jest dość drobno zmielona – bardziej do parzenia w wersji „po turecku” niż do ekspresu. Nasz ekspres kolbowy jednak nie pierwszy raz jakoś daje radę i robi ciemny napój o obłędnym zapachu kardamonu.
Wszędzie dostaniecie również pamiątki typowe dla rejonu – kolorową ceramikę czy lampy podobne jak na bazarach Maroka czy Turcji.
Ceny nie są zbyt wygórowane – można się targować. Przykładowo – za 3 magnesy na lodówkę, maseczkę na twarz z algami, bransoletkę na rękę i buteleczkę z piaskiem zapłaciliśmy łącznie 6 JOD.